Z czytelnikami dzieli się anty-poradami - jak zaoszczędzić i żałować, jak nie biegać, jak nie robić zakupów...
W żartobliwy sposób pokazuje dorosłe życie kobiety, które, jak wiadomo, nie jest łatwe ;)
Próby odejścia z Facebooka, nieudane randki, przypadkowo wysłany SMS do szefa... Niezbyt udana rozmowa o pracę, a przy tym poznanie swojej "drugiej połówki pomarańczy".
To nietypowy poradnik. Pokazuje, że wcale nie trzeba być fit - można mieć lekką nadwagę, wielkie zero na koncie kilka dni przed wypłatą, ale za to wino w lodówce i pizzę w kartonie; że nie trzeba zmieniać swojego życia, jeśli uwielbia się je takim, jakie jest. Książka pisana jest nieco prześmiewczo, z zabarwieniem ironicznym i sarkastycznym. Czyli tak jak lubię. Znajdziemy tam porady pani Bukowej, cytaty z "internetów" i trochę humoru.
Ta książka razem z jej błyskotliwością i humorem idealnie nadaje się na jesienną chandrę i długie wieczory przy lampce wina. Pani bukowa ma ponad 420 tys. obserwujących na Facebooku i ponad 5 tys. na Instagramie. To świadczy samo o sobie ;)
Jedyne, do czego mogłabym się "przyczepić" to styl. Mam wrażenie, momentami wzorowany trochę na języku angielskim, co, moim zdaniem, brzmi źle. ("Tylko co ja mogłabym niby robić, jak ja umiem tylko w te cyferki?")
Wielkie uznanie dla całego sztabu ludzi, od grafika, przez redakcję i korektorkę - okładka pasuje do treści, a ja nie doszukałam się żadnego błędu! A kto mnie zna, ten wie, że wyszukiwanie literówek i wszelkich błędów to moje hobby :)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło ;)
A jeśli blog Ci się podoba, zaobserwuj (na górze po prawej stronie).
Dziękuję, że jesteś ♥