niedziela, 7 stycznia 2018

7 powodów, dla których trzeba przeczytać "Życie jest piękne"

"Życie jest piękne" Natalii Murawskiej dało mi więcej niż oczekiwałam. Przede wszystkim, czytając opis stwierdziłam, że będzie to książka ciekawa, ale obawiałam się, że będzie także przewidywalna. Po części może i tak było, jednak pojawiły się też elementy zaskoczenia. Niemniej książka napisana jest w taki sposób, że nie możesz oderwać się od akcji i ciągle zastanawiasz się, co będzie dalej.



7 powodów, dla których musisz przeczytać tę niezwykłą książkę

 1. Porównanie dwóch różnych, a jednak bardzo podobnych charakterów.

Życie Cornelii zmienia się wraz z lekarskim wyrokiem.
Słowo BIAŁACZKA zdaje się być najgorszym, jakie zna. Tak bardzo nierealnym. Odbija się echem w jej głowie i choć dziewczyna nie dopuszcza tej myśli do siebie, szpital, którego tak bardzo nienawidzi, niedługo się jej drugim domem, dając coś, czego spodziewała się najmniej.

Życie Natalie zmieniło się wraz z decyzją jej ojca o porzuceniu rodziny, a później, po raz kolejny, gdy dziewczyna popełni błąd, ostatecznie przynoszący więcej szczęścia, niż strat.
Matka alkoholiczka i narastające problemy to coś, z czym siedemnastolatka ma prawo sobie nie poradzić. Jej upór i odwaga są jednak silniejsze niż przytłaczające i mnożące się problemy.

 2. Umiejętność opisywania uczuć.

Pani Natalia potrafi ubrać w słowa emocje, których nie da się opisać. Akcja książki ani na moment nie zwalnia. Wciągająca fabuła nie pozwala się nudzić. Nie pozostawia miejsca na niedociągnięcia i błędy. Styl pisania autorki sprawił, że odczuwałam wszystkie emocje, które opisywała i czułam niemalże to, co czuła bohaterka.


3. Miłość, której możesz pozazdrościć.

Miłość może zastać nas wszędzie, nawet tam, gdzie najmniej się spodziewamy.
Historie obu związków są niesamowite i bardzo podnoszą na duchu.
Dają nadzieję.
Pokazują, że prawdziwa miłość istnieje, co więcej, jest na wyciągnięcie ręki.
Pokazują, że każdy zasługuje na wyjątkową osobę przy swoim boku oraz że mimo przeciwności, prawdziwe uczucie zwycięży i pokona wszelkie przeciwności. Wyrozumiałość, wsparcie, bezgraniczne uczucie, znane "na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie".


 4. Wątek prawdziwej przyjaźni.

Masz osobę, do której możesz przyjść w środku nocy i opowiedzieć o tym, co cię teraz martwi?
Nat i Nel są przyjaciółkami od najmłodszych lat. Ich relacja jest nieprawdopodobnie silna. Mimo upływu czasu, nadal są dla siebie jak siostry, których nie mają. Nic nie jest w stanie zburzyć, czy zepsuć ich wyjątkowej relacji.
Ten wątek sprawia, że zastanawiasz się nad swoim życiem i kalkulujesz, ile osób pomoże ci, bez względu na porę dnia, czy nocy, kiedy zadzwonisz do nich z płaczem, mówiąc, że masz problem.
Czy w takiej chwili masz się do kogo zwrócić?


5. Cytaty z innych książek przed rozdziałem.

Choć moim zdaniem było ich nieco zbyt dużo, bo przed każdym rozdziałem, to uważam, że idealnie pasowały do książki i sąsiednich wątków. Zwyczajnie współgrały z akcją i tym, co chciała przekazać autorka. Wydaje mi się, że posłużyła się nimi, aby uzupełnić to, co sama napisała.
Osobiście, ograniczyłabym je do minimum, jednak wiem, że spora część osób lubi takie wtrącenia.

6. Nadzieja.

Nadzieja była tym, czego potrzebowały obie bohaterki. Jest tym, co pomaga każdemu człowiekowi przetrwać trudne chwile. Uciekamy w nią często nieświadomie, szukając ratunku i potwierdzenia, że nie jest źle, że wszystko będzie dobrze.
Nadzieja potrafi wyleczyć zranioną duszę.
Tutaj autorka pokazuje, że życie nie jest tak okrutne, jak się wydaje. Los coś odbiera, ale także daje coś od siebie. Nie karze, a obdarowuje możliwościami. Daje szanse, które zależnie od tego, jak je wykorzystamy mogą przynieść nam profit.


 7. Fantastyczne zakończenie

 Zakończenie wzrusza i zaskakuje. Poważnie. Dawno żadna książka nie zaskoczyła mnie w ten sposób. Scena trwa i trwa, aż nagle - szok - nie to imię, nie ta postać. Myślałaś, że stało się coś innego. Niemal uroniłaś łzę, ale ufff, na szczęście autorka postanowiła nie znęcać się nad postacią.



Jedyne, do czego mogę się "przyczepić", to infantylność nazwiska głównej bohaterki - Brave - Odwaga. Wydaje mi się, że



Cytaty

Nic takiego się jednak nie dzieje. Za drzwiami nadal siedzi moja mama ze szklanką w ręku, moja przyjaciółka nadal ma białaczkę, a moje życie nadal przypomina głupi żart

 
Czy nie powinnam się na niego obrazić? O rety, on ma dołeczek w policzku... Nie, nie powinnam.




Może Luke stał się takim naszym prywatnym słońcem i bez niego nie bylibyśmy w stanie już normalnie funkcjonować? Może bez niego pochłonęłaby nas czarna dziura i nie byłoby ratunku?


 Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania i recenzji serdecznie dziękuję Autorce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło ;)
A jeśli blog Ci się podoba, zaobserwuj (na górze po prawej stronie).
Dziękuję, że jesteś ♥