wtorek, 9 maja 2017

Alicja Górska - "365 dni. Zobaczymy się znów" RECENZJA

Tytuł: "365 dni. Zobaczymy się znów"
Autor: Alicja Górska
Ilość stron: 194
Rodzaj: Literatura kobieca
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena:  7/10


*

Lullaby to studentka pierwszego roku z ciężką przeszłością na karku. Gdy przypadkowo poznaje bogatego Evana, jej życie nagle nabiera sensu. Teraz ma przy swoim boku Młodego Boga, który jest nie tylko przystojny, inteligentny i bogaty, ale ma też kontakty, dzięki którym kariera młodej kompozytorki nabiera rozpędu. I kiedy kobieta myśli, że nic lepszego nie może jej już spotkać, na jej drodze staje Louis - nowy profesor, który od pierwszego dnia staje się dla niej kimś wyjątkowym.
Jednak Louis ma niewiele czasu. Kim jest i dlaczego ma tylko 365 dni? Co łączy Evana i Louisa?


Dziewczyna dowiaduje się prawdy. Jest oszołomiona. W dodatku dowiaduje się o chorobie ojca i pragnie spędzać z nim więcej czasu, dodając otuchy.
Młodzi ludzie korzystają z czasu jaki im pozostał. Biorą ślub, spełniając ostatnie życzenie taty,  starają się zrobić wszystko, by spędzić ostatnie dni jakie im pozostały w radości i szczęściu. Nie jest to łatwe ze względu na coraz poważniejszy stan ojce Lullaby. W dodatku były chłopak znów powraca do gry z nieczystymi zamiarami...

*

Książka bardzo mnie zaskoczyła. Dopiero pisząc post zorientowałam się, że jest ona dziełem polskiej autorki, co dodatkowo mnie zdziwiło. Książka ukazuje wysoki standard, nieodbiegający od światowych standardów literatury kobiecej.

Moim zdaniem występują tu rażące błędy np zdania niekompletne, pisane momentami językiem "zbyt luzackim" - miałam wrażenie, niedokończone. Przykłady zdań, które, moim zdaniem, powinny zostać poprawione:

"Niby nieznacząca pieszczota, a ile daje."   Czego daje? Czytelnik chce mieć podane uczucia na tacy. Czy nie lepiej brzmiałoby "... a ile daje satysfakcji / przyjemności / radości / szczęścia / nadziei"

"Ale tutaj istnieję jako człowiek, mam prawo wziąć z tobą ślub. Musisz tylko chcieć. Ci na górze i tak wiedzą, co wyprawialiśmy. To nic nie zmieni dla nich, dla nas dużo – odpowiedział od razu."
Nie jestem znawcą, ale wydaje mi się, że to zdanie jej niepoprawne gramatycznie.

"Po co mi ta herbata? Po co mi nowy dzień? Po co mi przyszłość, po co mi żyć…" - po wyliczeniu rzeczy, których nie potrzebuje, wymienia czasownik.  Lepiej brzmiało by "po co mi życie?"

•Nie lubię też krótkich zdań i równoważników. Przynajmniej w tutaj uważam, że nie spełniają swojej roli. Moim zdaniem w tych miejscach pasowałyby inne znaki interpunkcyjne.
"Mam swoje miejsce. Przy nim. Ale on odchodzi. A ja zostaję. I nie idę do przodu. Bo nie potrafię. Nie potrafię chodzić. Myśleć. Całe moje ciało potrzebuje Louisa. Ale to również… nic nie zmienia."

*

Pomimo drobnych błędów, które mnie osobiście raziły, a które inny mogli pozostawić niezauważone, książka mnie zachwyciła. Wzruszyła do łez, obudziła uśpione uczucia. Dzięki wspaniałym opisom uczuć identyfikowałam się z bohaterką. Darzyłam ją sympatią, zrozumieniem. Czułam z nią niesamowitą więź. Książka przemówiła do mnie w najpiękniejszy sposób - przez opisy, idealne wykreowanie postaci, oraz zakończenie. Przebłysk szczęścia w smutku, nadzieja na lepsze jutro...

*


Cytaty z książki:

"Człowiek ma prawo rozmawiać z Bogiem jak z kolegą, przyjacielem, bratem. Opowiedzieć mu swój dzień, powierzyć mu obawy i problemy. Nie usłyszy odpowiedzi, bo nie ma takiej możliwości, ale może ją poczuć. W pewnym momencie znajdzie wyjście, którego szukał. Wtedy będzie wiedział, żeby podnieść głowę i podziękować Bogu. Bóg się nie odwraca od człowieka. To człowiek odwraca się od Boga i wraca zazwyczaj dopiero wtedy, kiedy dzieje się coś złego. Kiedy bardzo wierzysz, wszystko może się udać."


"Zło tworzy człowiek i człowiek za zło odpowiada przed Bogiem."
***
Czytaliście "365 dni...". Powiedzcie koniecznie jakie macie wrażenia po lekturze. Zachwyciła Was? Może zanudziła?  A może dopiero planujecie po nią sięgnąć?

6 komentarzy:

  1. Mnie też denerwują takie drobnostki, ale z chęcią skusze się na przeczytanie tej książki :D
    Zapraszam natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko ja mam takie dziwactwa! :) hahah

      Usuń
  2. Nie spotkałam się z taką książką, ale myślę że by mi przypadła do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest lekka, przyjemna, idealna, by odpocząć od "cięższych" lektur ;)

      Usuń
  3. Faktycznie, te pojedyncze zdania wyglądają na dość irytujące. Niemniej historia zapowiada się naprawdę ciekawie.

    Zostałaś nominowana do LBA: http://nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com/2017/05/liebster-blog-award-9-oraz-druga-odsona.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia jest przede wszystkim lekka, idealna pomiędzy trudniejszymi lekturami ;)

      Dziękuję za nominację, jutro będą odpowiedzi ;)

      Usuń

Zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło ;)
A jeśli blog Ci się podoba, zaobserwuj (na górze po prawej stronie).
Dziękuję, że jesteś ♥